poniedziałek, 14 marca 2016
I.Ola i Mikołaj lI
Wspólnie spędzona namiętna noc z brązowowłosą dziewczyną była dla Mikołaja czymś więcej niż jednorazową przygodą, bynajmniej chciał żeby tak było. Chciałby kontynuować tą znajomość, jednak obsługa hotelu zachowała się nieprofesjonalnie. Sprzątaczka po wyjściu kochanki policjanta podmieniła numer telefonu, gdy on w tym czasie spał. Dopiero następnego dnia po zadzwonieniu na zostawiony numer zorientował się, że to nie ta sama kobieta. Złość z tego powodu była ogromna, nie mógł w tej sprawie nic zrobić. Nic nie wiedział o tajemniczej kochance, nawet nie znał jej imienia. Postawił jednak, że za wszelką cenę ją odnajdzie.
Kilka miesięcy wcześniej.
-Mikołaj, uspokój się. Proszę.-mówiła podnosząc kolejne ubrania z podłogi.
-Zabieraj swoje rzeczy i wynoś się. Masz godzinę, potem nie chce cie widzieć w moim życiu nigdy więcej.-powiedział ze złością w głosie wyrzucając kolejne ubrania byłej już narzeczonej z szafy na podłogę.-Godzina.-wychodząc z pomieszczenia trzasną drzwiami. Nigdy go takiego nie widziała. Usiadła na skraju łóżka chowając zapłakaną twarz w dłoniach. Żałowała swojego postępowania, nie chciała go zdradzić. Była pijana, wyszło jak wyszło. Jednym błędem przekreśliła całe ich wspólne życie. Wiedziała, że Mikołaj to typ mężczyzny, który tak łatwo nie wybacza. Od pewnego czasu wydawało się jej, że uczucie między nimi wygasa. No właśnie wydawało jej się. Dzisiejszego dnia zrozumiała jak bardzo się myliła, wciąż kochała go równie mocno, jak tego dnia kiedy się poznali. Było to 8 lat temu. Obydwoje byli 25-latkami, poznali się na przyjęciu urodzinowym wspólnej znajomej i od tamtego czasu byli nierozłączni, aż do tego momentu. Ich ślub miał się odbyć za 6 miesięcy, miało być tak pięknie. Wszystko było już gotowe. Ustalona data, wynajęta sala, zespół, zaplanowana podróż poślubna. Marzyli by po ślubie kupić dom, ich własny kąt, jednak wszystkie te sprawy, plany, marzenia były już nieaktualne. Nie mogła sobie tego darować. Gdyby mogła cofnąć czas, naprawić wszystkie błędy to nie dopuściłaby się tej zdrady. Chciałaby znów był blisko niej...
Jeszcze tego samego dnia młody policjant spakował swoje wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy i postanowił pozostawić przeszłość w rodzinnym mieście. Pragnął wyjechać z Krakowa jak najszybciej, problemem było tylko wybranie celu, w którym mógłby o wszystkim zapomnieć i zacząć od nowa. Wahał się między Poznaniem a Wrocławiem. Postawił wszystko na jedną kartę i zdecydował, że Wrocław będzie jego przystanią. Poinformował tylko rodziców, że z Kasią to koniec, wyjeżdża i jeśli wszystko się ułoży zamieszka tam na stałe. Zostawił tu wszystko rodzinę, przyjaciół, pracę. Wiedział, że jeśli nie wyjdzie wszystko będzie mu przypominało niedoszłą żonę. Bardzo ją kochał, jednak kiedyś postawił sobie zasadę, że nie wybacza, ponieważ wiedział, że jeśli ktoś zdradzi raz to nic nie stoi mu na przeszkodzie, aby zrobić to znowu.
Pół roku później po przeprowadzce.
Mikołaj na dobre zakorzenił się w nowym mieście. Sprzyjało mu życie tutaj. Zaprzyjaźnił się nawet z pewnym barmanem. Do Krakowa powracał tylko wtedy, gdy zatęsknił za rodzinnym domem. Pogodził się z wydarzeniami sprzed 6 miesięcy, najwidoczniej taki los był im pisany. Zrozumiał swoje i jej błędy. Wybaczył, jednak nie zapomniał. Kasia próbowała wielokrotnie się z nim skontaktować, pozostał nieugięty w swoim postanowieniu. Nie szukał teraz miłości, bynajmniej nie chciał szukać jej na siłę. Postanowił odpocząć od życia we dwoje, aż do czasu gdy poznał piękną niebieskooką dziewczynę, a zaczęło się to tak...
-Stary zobacz ile tutaj pięknych kobiet, a ty siedzisz sam przy barze.-przyjaciel Mikołaja skinieniem głowy pokazał grupkę młodych dziewczyn siedzącą przy stoliku. Postawił przed policjantem szklankę z zimnym trunkiem.
-To nie dla mnie, nie szukam przygód ani miłości. Chce od tego odpocząć. Pojutrze zaczynam prace.
-No to super. Cieszę się, że ci się u nas spodobało. Podać ci coś jeszcze?-zapytał przecierając blat, jednak nie doczekał się odpowiedzi-Haloo! Ziemia do Mikołaja.-pomachał mu ręką przed oczyma, gdy widział jak kolega zaparzył się na dwie koleżanki.-A więc jednak.-zaśmiał się w duchu, widział jak funkcjonariusz patrzył na jedną z dziewczyn.
-Co mówiłeś? Zamyśliłem się.-skierował głowę w stronę przyjaciela próbując odwrócić swoją odwagę od pięknej kobiety.
-Coś mówiłeś, że nie szukasz przygód a tu jednak.
-Bo nie szukam.
-Dobra, dobra. Podejdź do niej. Spróbować możesz. Powodzenia.-uśmiechną się przyjaźnie do kumpla. Bardzo polubił młodszego od siebie policjanta. Miał w sobie dużo pozytywnej energii pomimo przykrości jaka spotkała go w życiu. Był po prostu sobą.
Mikołaj podszedł do dziewczyny, która wpadła mu w oko, gdy ta była sama przy barze.
-Cześć. Co tak piękna kobieta robi tutaj sama?
-Cześć. Jak widzisz piję by zapomnieć, jak większość ludzi.-spojrzała mu śmiało w oczy, sama nie wiedziała dlaczego poczuła miłe mrowienie w brzuchu. Jej policzki zarumieniły się, odruchowo przeniosła wzrok na szklankę.
-Zdradzisz jak masz na imię?-uśmiechną się do niej zalotnie.
-Może niech to będzie tajemnica? Chodź zatańczyć.-nie wiedziała skąd nagle wzięło się u niej tyle śmiałości. Serce podpowiadało jej, że może z nim czuć się bezpieczna.
-Zabierz mnie stąd.-wyszeptała mu do ucha. Oboje zniknęli z baru.
Dwa dni po nocy spędzonej z tajemniczą kobietą Mikołaj zaczynał służbę na nowym komisariacie. Pluł sobie w brodę, że nic o niej nie wiedział. Nie mógł jednak przewidzieć, że jedna z pracownic hotelu podmieni numer telefonu. Dochodziła godzina 8:00. Zmierzał właśnie w kierunku pokoju odpraw. Sam nie wierzył w to co zobaczył, oparta o parapet stała...
Hej.
W końcu wywiązałam się z obietnicy i zabrałam się za napisane części. Nie jest może jakieś fachowe dzieło, ale myślę, że z czasem powróci wena i będzie coraz lepiej.
Czekam z niecierpliwością na Wasze opinię. Życzę miłego wieczoru.
Pozdrawiam
Patrycja
Subskrybuj:
Posty (Atom)