środa, 20 lipca 2016

II.Ola i Mikołaj II

Środa, 08:09

-Dobrze moi drodzy, skoro mamy omówione najważniejsze kwestie przyszedł czas na przedstawienie składów patroli. Jednak na samym początku pragnę zapoznać państwa z naszym nowym kolegą starszym aspirantem Mikołajem Białachem, który dzisiaj rozpoczyna służbę na naszym komisariacie. Liczę na ciepłe przyjęcie go do zespołu.-powiedział inspektor Wojciech Wysocki przekładając kolejną kartkę w segregatorze.-Więc teraz przejdźmy do rzeczy. Patrol 07 w składzie Nowakowski i Pawlak, 06 bez zmian czyli  Kownacka i Zapała. Za to patrol 05 tworzyć będą Wysocka z nowym kolegą Białachem. Myślę, że wszystko zrozumiałe, a i jeszcze jedno, impreza policyjną odbędzie się w tą sobotę. To wszystko na dziś, do roboty.

Ola czuła, że już gorzej być nie może. Współpraca z byłym kochankiem nie wskazywała na nic dobrego. Zabawił się nią, po wspólnej nocy nie raczył się pofatygować i zadzwonić do niej, była na niego wściekła. Dała się wykorzystać, sama się o to prosiła. Chciała w jego ramionach zapomnieć o ostatnich wydarzeniach. Zapomniała, lecz na chwilę. Nie mogła pójść do ojca i poprosić o zmianę partnera, ponieważ zapytałby o powód, a ona nie mogła powiedzieć mu prawdy. Postanowiła zacisnąć pięści i pracować tak jakby nic ich kiedykolwiek nie łączyło. Podążała pochłonięta swoimi myślami do pokoju, w którym za chwilę miała stanąć sama twarzą w twarz z Mikołajem. Gdy tylko otworzyła drzwi zalał ją falą wyjaśnień.
-Posłuchaj, ja wiem co teraz sobie myślisz. Wykorzystał i zostawił, ale to nie jest naprawdę tak.-powiedział zanim zdążyła wejść do pomieszczenia, podchodząc w jej kierunku.
-Ja dokładnie wiem jak jest, nie chce twoich kolejnych bajek.-zamknęła za sobą drzwi.-Wszyscy jesteście tacy sami. Dostajecie to co chcecie, a potem zostawiacie. Teraz jak na siebie trafiliśmy nie musisz udawać skruszonego. Weź się w końcu do roboty.-Stało się to czego się spodziewał, nie uwierzyła mu, nie chciała go wysłuchać, wzięła go za kolejnego bawidamka. Jak naprostować tą sytuację? Jak wyjaśnić jej, że to nie miało być tak? Jak wyznać jej, że wcale nie jest mu obojętna?
Przypomniała mu się dzisiejsza odprawa i oznajmienie komendanta, iż w sobotę odbędzie się na komendzie impreza policyjna. Może tam na neutralnym gruncie uda im się porozmawiać, może będzie bardziej skłonna mu uwierzyć.
-Czekam w radiowozie.-rzuciła oschle wychodząc z pomieszczenia.-Wiedział, że łatwo nie będzie. Była nietypową kobietą, była dla niego nieznanym, które z każdą następną minutą chciał coraz bardziej odkryć. Postanowił szybko dołączyć do posterunkowej,aby nie zniechęcać jej do siebie jeszcze bardziej.
-Postarajmy się dogadać chociaż na czas służby, proszę.



Sobota, wieczór.


Wszyscy bawili się wyśmienicie. Impreza przebiegała w miłej atmosferze. Mikołaj wyczuł, że to ta chwila, postanowił działać.
-Olu, moglibyśmy porozmawiać? Zajmę ci tylko chwilkę. Proszę.
-Dobrze, ale tylko chwilę.-odpowiedziała odstawiając drinka na stół.
-Nie tutaj, chodź za mną.-Całej sytuacji przyglądał się komendant.-Daj mi to wszystko wytłumaczyć.Ciiii.-przyłożył palec do ust, gdy starsza posterunkowa miała coś powiedzieć.-Chciałem zadzwonić, ale nie wiedziałem pod jaki numer. Wiem, wiem, że zostawiłaś karteczkę, ale dowiedziałem się o tym po czasie.
-Jak to po czasie? O czym ty mówisz?-Ola nie ukrywała swojego zdziwienia.
-Po prostu sprzątaczka chciała się ze mną umówić, a zobaczyła, że zostawiłaś mi swój numer zabrała go, wyrzuciła i podała swój. Zadzwoniłem pod ten numer, zorientowałem się, że to nie ty i po chwili rozmowy przyznała się do wszystkiego. Niestety twojego numeru nie mogłem już odzyskać.
-Myślisz, że uwierzę ci w tą historyjkę?
-Zrobię w tym kierunku wszystko, nawet mogę skontaktować cię z nią.
-Nie musisz, naprawdę. Nie wiem dlaczego, ale czuję, że to co mówisz jest prawdą.
-Bo jest. Nie mógłbym cie oszukać, wracajmy do środka, bo zmarzniesz.


-Nie jesteś z Wrocławia, prawda?-zapytała biorąc kolejny łyk trunku.
-Nie. Pochodzę z Krakowa.
-Piękne miasto.
-To prawda.-posłał jej ciepły uśmiech.
-Jeśli mogę zapytać, dlaczego tutaj przyjechałeś?
-Hmm..Powiedzmy, że chciałem zacząć wszystko od nowa.
-Rozumiem. Chodź, zapoznasz się lepiej z resztą komendy.-Impreza dobiegła końca. Okazała się być dla Mikołaja niezwykle udaną, zyskał zaufanie Oli oraz poznał resztę zespołu. Pierwszy raz od 6 miesięcy uwierzył, że może być jeszcze szczęśliwy.



Hej!!!
Nie sądziłam, że po tylu miesiącach przerwy dokończę tą część, a tu proszę.
Jeśli będę miała dalej pomysł i czas, być może będę tutaj częściej.
Do zobaczenia! :) 
Patrycja