czwartek, 17 września 2015

VI. Ola i Mikołaj

Tydzień później. Popołudnie, 12:00

Jesień dawała się we znaki. Ciepła aura pogody ustąpiła chłodniejszej porze roku. Bluzki z krótkim rękawem trzeba było zamienić na bluzy z kożuchem zwłaszcza wieczorami, ponieważ za dnia słońce dawało się jeszcze sobą nacieszyć. Liście pięknie mieniły się spadając z drzewa, ozdabiając ziemie różnorodnymi barwami. Aleksandra spacerowała alejkami parku, postanowiła przysiąść na ławce i zastanowić się co dalej zrobić ze swoim życiem. Była to jedna z ulubionych pór posterunkowej, bardziej niż jesień kochała wiosnę, wtedy budziło się wszystko do życia, drzewa pięknie rozkwitały. Właśnie w czasie wiosny poznała Kacpra, była mu bardzo wdzięczna za wszystko co dla niej zrobił. Jednak nie była pewna swoich uczuć, zastanawiała się czy nie pomyliła wdzięczności z miłością. Od dawna zbierała w sobie odwagę, żeby szczerze porozmawiać z Mikołajem o relacji, która ich połączyła. Taką rozmowę musi odbyć także z Kacprem, jednak wcześniej wolała się upewnić czy nie jest obojętna policjantowi.Prawda, zostawił ją. Właściwie to jej nie zostawił, ponieważ nigdy ze sobą nie byli. Przyjaźń jednak do czegoś zobowiązuje, nie zostawia się przyjaciela w potrzebie. Chciał naprawić swoje małżeństwo, zawalczyć o kawałek dawnego życia, tylko to nie tłumaczyło go dlaczego pozostawił posterunkową i ograniczył ich relacje do zwykłych znajomych z pracy. Wybaczyła mu, ponieważ prawdziwa miłość wybacza wszystko. Uświadomiła sobie właśnie, że kocha Mikołaja, pomimo tego iż nie był wtedy przy niej, chodź nie był najurodziwszym mężczyzną na Ziemi, dla niej był tym jedynym. Ola to taka kobieta, która w płci przeciwnej nie zwraca uwagi na wygląd, liczy się charakter. Jej obecny narzeczony, obiekt wielu westchnień, nie był zapatrzonym w siebie narcyzem. Nie jednokrotnie udowadniał, że pieniądze to nie wszystko. Pomagał wielu ludziom, nigdy nie odmawiał pomocy. Był dobrym człowiekiem, tym skradł część jej serca. Nie mogła powiedzieć, że jest jej całkowicie obojętny. Nie chciała go stracić w taki sposób. Koniec ich związku, to także koniec ich znajomości. Wiedziała, że nigdy jej tego nie wybaczy, za bardzo ją kochał. Dalsze okłamywanie go nie miało najmniejszego sensu, raniła siebie, a przede wszystkim jego. Serce nie sługa, musiała coś z tym zrobić, zawalczyć o swoje. Chociażby nie wyszło jej z Mikołajem, musi zakończyć związek. Nie chciała z tym zwlekać w nieskończoność, było to dla niej trudne, ponieważ przyzwyczaiła się do wspólnych śniadań, wieczorów, nocy, spacerów, pocałunków. Będzie za nim tęsknić jak za przyjacielem.Wybrała jego numer. Z każdą chwilą oczekiwania bała się coraz bardziej.
-Kochanie, stało się coś?-zapytał zmartwiony Kacper, ponieważ nigdy nie dzwoniła do niego o takiej porze.
-Nie, to znaczy tak. Miałbyś chwilę? Chciałabym porozmawiać.
-Dla ciebie zawsze, powiedz tylko gdzie i o której.-sprawdził swój zegarek, do spotkania z klientem miał jeszcze sporo czasu.
-W parku na Biskupińskiej, najszybciej jak byś dał rade przyjechać.
-Będę za 10 minut.-rzucił i się rozłączył, Ola wzięła głęboki wdech i schowała twarz w dłoniach. Te 10 minut do przybycia narzeczonego ciągły się w nieskończoność. Robiła dobrze, czuła to. Zrani go i to bardzo, ale nie da mu popełnić największego błędu w życiu. Byłby z nią nieszczęśliwi, ponieważ wątpiła, że uczucie do policjanta minęłoby jej tak szybko. Chwilę później w parku pojawił młody mężczyzna.
-Olka, co się stało?-zdyszany, stanął pochyło podpierając ciało na rękach położonych na kolonach.
-Musimy porozmawiać.
-Mam się bać? Coś poważnego?-nie wiedziała jak ma mu powiedzieć, że to po prostu koniec.-Ola, błagam cie mów, zaczynam się niepokoić.-przypuszczał, że za chwile dowie się o istnieniu małej istoty, która ma przewrócić ich świat do góry nogami. Nie wiedział, że prawda jest inna.
-Kacper..-zawahała się, a z jej oczu popłynęły pierwsze krople łez.-bo ja..
-Jesteś w ciąży?-przerwał jej, spojrzała na niego ze zdziwieniem.
-Co? Nie, nie o to chodzi.
-To o co, powiesz w końcu?
-To koniec.-jednym tchnem wyrzuciła to z siebie.
-Koniec? Tak po prostu? Po prawie roku czasu bycia razem, miał być ślub, dzisiaj miałem ci właśnie zaproponować datę, ale jak widzę Mikołaj mnie wyprzedził.
-O czym ty mówisz?-nerwowo potarła zimną dłonią skroń.
-Dokładnie wiesz o czym mówię, widzę jak na siebie patrzycie. Nie jestem, aż takim idiotą. Mogę chociaż wiedzieć dlaczego przyjęłaś moje oświadczyny? Czy w ogóle kiedyś mnie kochałaś?
-Proszę cie, byłam z tobą szczęśliwa, naprawdę, ale to wszystko do mnie wróciło.
-Myślałem, że jedno życie jedna miłość, niestety się myliłem. Zabawiłaś się mną.
-Nie, to nie tak. Pomogłeś mi i jestem ci za to bardzo wdzięczna, jednak nie chciałabym, żebyś był nie szczęśliwy. Zasługujesz na kogoś lepszego.-uśmiechnęła się delikatnie w jego stronę, sama nie wierząc w to co mówi. Fuknął zirytowany.
-A może ja tylko z tobą byłem szczęśliwy, tylko ciebie kocham, ale masz racje, byłem głupi. Zostawiasz mnie dla podstarzałego gliniarza.-otworzyła usta, miała już coś powiedzieć, gdy jej przerwał.-Nic już nie mów, mogłabyś tylko oddać pierścionek? Przepraszam, że tak w taki sposób, ale wiesz, policjant mógłby się zdenerwować.-płynnym ruchem ściągnęła pierścionek z palca i złożyła w ręce byłego narzeczonego.
-Kacper, proszę cie, nie kończmy tego w takiej atmosferze.
-A w jakiej mamy kończyć? Mam się cieszyć, że miłość mojego życia znalazła sobie nowego? Pogratulować związku, życzyć szczęścia, gromadki dzieci? Jakoś nie potrafię.
-Nie o to mi chodziło. Nie jestem z Mikołajem.
-To dlaczego kończysz nasz związek, byłem nieodpowiednią partią dla ciebie? Byłem kiedyś w stosunku do ciebie nieodpowiedni? Zawiodłem cie gdy mnie potrzebowałaś? Nie. Zawsze byłem przy tobie. Ale dobro dla niektórych ludzi nie popłaca. Trudno, trzymaj się.-udawał twardziela, jednak mała łza zakręciła się mu w oku, by po chwili dać upust emocją. Wsiadł do samochodu, płakał jak małe dziecko, myślał, że będą razem już na zawsze. Znów się pomylił. Tym razem wiedział, że nie odpuści Mikołajowi. Ukradł mu najcenniejszy skarb jego życia.




Hej, jestem chora więc miałam czas na napisanie tej części więc jest przed czasem. :D Jest jaka jest, ale chciałam coś dodać wcześniej.
Związek Oli i Kacpra to już przeszłość, teraz tylko "prostą" drogą do prawdziwej miłości.
Czekam na opinię. ;3
Pozdrawiam
Patrycja

7 komentarzy:

  1. Nwm dlaczego ale kiedy przeczytalam to opowiadanie to poczulam zlosc skierowana w strone Oli. Zostawila czlowieka ktory byl przy niej, wspieral ja, dawal poczucie bezpieczenstwa, wyciagnal ja z najwiekszego dolka dla czlowieka przez ktorego w tym dolku sie znalazla. Nie rozumiem jej decyzji i szczerze mowiac nie zrozumiem. Wiem ze wiekszosc jest za tym zeby Ola byla wlasnie z Mikolajem ale ja tak nie uwazam. Juz to kiedys pisalam i napisze po raz kolejny ze Jak ktos raz zranil to zrani i drugi raz. Nie wchodzi sie do tej samej rzeki dwa razy.
    Rozumiem Kacpra, on mogl i nawet ma prawo czuc sie wykorzystany. No bo po czesci to moze ale nie koniecznie byc prawda. Mam nadzieje (choc wiem ze.to sie nigdy nie stanie bo od poczatku tak bylo ze Ola ma byc z Mikolajem) ze jeszcze Kacper zawalczy o Ole bo mysle ze choc Ola kocha Mikolaja to po czesci kocha tez Kacpra.
    Troche sie chyba rozpisalam.
    Rozdzial super i czekam na next . : )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nie nie.. Tak zgadzam się z tym co powiedziałaś ale Ola ma być z Mikołajem. Tak to prawda Kacper pomógł jej ale czy jak osoba komuś pomaga to trzeba ją odrazu kochać i się żenic? Ola postapila słusznie.. Zerwała z nim bo zrozumiała, że go nie kocha, że kocha kogoś innego.. Mikołaja.. Mam nadzieję że szybko z nim będzie.. A Kacper zrozumie, że Ola go nie kocha i nie namiesza więcej w jej życiu
      Pozdrawiam
      Paulina

      Usuń
    2. O nie nie.. Tak zgadzam się z tym co powiedziałaś ale Ola ma być z Mikołajem. Tak to prawda Kacper pomógł jej ale czy jak osoba komuś pomaga to trzeba ją odrazu kochać i się żenic? Ola postapila słusznie.. Zerwała z nim bo zrozumiała, że go nie kocha, że kocha kogoś innego.. Mikołaja.. Mam nadzieję że szybko z nim będzie.. A Kacper zrozumie, że Ola go nie kocha i nie namiesza więcej w jej życiu
      Pozdrawiam
      Paulina

      Usuń
  2. Opowiadanie jak zwykle super. Czekam na następne
    Pozdrawiam

    Zapraszam również do siebie
    http://policjantkiipolicjanci-mikolajiola.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Opowiadanie super!
    W sumie Ola dobrze zrobiła, że zostawiła Kacpra, bo tak naprawdę nigdy go nie kochała. Tak jak napisałaś ,,Teraz już prostą drogą do miłości.
    Ale boję się, że Kacper zacznie się mścić. Bo jak człowiek nie jest obojętny na zło drugiego człowieka i pomaga innym tak może się zemścić tak, że trudno będzie się pozbierać. Czekam na next.
    Życzę weny i pozdrawiam
    Milena

    OdpowiedzUsuń
  4. Jej wkoncu go rzucila! Rozdział super! Ciekawe kiedy powie Mikołajowi że zerwała z kacprem.. Tak Kacper chce się zemścić . masakra...
    Pozdrawiam i czekam na wiecje
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem ból Oli, jednak nigdy nie można z kimś być z poczucia obowiązku, bo cały czas przy tobie był. W sprawach miłosnych przede wszystkim trzeba kierować się uczuciami (przede wszystkim, bo nie tylko).
    No, ale teraz czekam na Mikolę <3
    Pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń